1
00:00:08,007 --> 00:00:10,385
ALTERNATYWNE LEKI RUTH
P.S.Z.D.N.
2
00:00:10,468 --> 00:00:11,803
ZIOŁO DNIA
3
00:00:11,886 --> 00:00:16,224
O tak! Tak jest YouTube.
Dank i Dabby są tutaj.
4
00:00:16,307 --> 00:00:20,937
I po raz pierwszy w historii
prowadzimy „Zioło Dnia”.
5
00:00:21,271 --> 00:00:24,691
Twój mózg wygląda jak mój kutas,
który właśnie eksplodował.
6
00:00:27,610 --> 00:00:30,321
Tak jest! Człowieku!
7
00:00:30,405 --> 00:00:35,035
Jesteśmy tu, bo właśnie mija
25 dzień naszego aresztu domowego
8
00:00:35,118 --> 00:00:36,995
i prawie skończyło nam się zioło.
9
00:00:37,078 --> 00:00:39,164
To wszystko, co nam zostało.
10
00:00:39,789 --> 00:00:43,084
Starczy jedynie na popołudnie.
11
00:00:43,501 --> 00:00:48,339
Dlatego zapraszamy wszystkich
na domową imprezę u Danka i Dabby.
12
00:00:48,423 --> 00:00:50,550
O tak, to P.S.Z.
13
00:00:50,633 --> 00:00:51,468
P.S.Z.
14
00:00:51,551 --> 00:00:52,677
Przynieś swoje zioło.
15
00:00:52,761 --> 00:00:54,888
D.N. Dla nas.
16
00:00:54,971 --> 00:00:55,972
P.S.Z.D.N.
17
00:00:57,348 --> 00:00:59,434
Impreza będzie dziś wieczorem.
18
00:00:59,851 --> 00:01:03,271
U nas, w Pałacu Zioła.
19
00:01:03,897 --> 00:01:05,982
- Dzięki.
- Tak, o tak.
20
00:01:07,400 --> 00:01:11,071
Nikt nie wejdzie bez zioła dla nas.
21
00:01:11,154 --> 00:01:14,282
Przesyłajcie potwierdzenia
do naszego stażysty Zacha
22
00:01:14,365 --> 00:01:19,829
na zachisdankanddabbysbitch
@smokinghampalace.net.
23
00:01:21,081 --> 00:01:24,834
Dodam, że możecie też używać
mojego e-maila Emerson. To jest...
24
00:01:25,293 --> 00:01:28,379
Trzymaj kamerę i odsuń się
z mojego pola widzenia!
25
00:01:28,463 --> 00:01:29,297
Dobra.
26
00:01:33,635 --> 00:01:35,720
- To świetny chłopak.
- Dobry człowiek.
27
00:01:36,262 --> 00:01:39,474
NETFLIX - SERIAL ORYGINALNY
28
00:01:49,734 --> 00:01:50,568
Dobranoc.
29
00:01:50,652 --> 00:01:55,073
Dzięki, że wpadliście do Alternatywnych
Leków Ruth... Już ich nie ma.
30
00:01:56,366 --> 00:01:59,285
Dobra, bawcie się dobrze
u Danka i Dabby.
31
00:01:59,369 --> 00:02:01,996
Travis, postaraj się kogoś przelecieć.
32
00:02:03,790 --> 00:02:04,791
Staram się!
33
00:02:07,043 --> 00:02:09,462
Możemy podskoczyć
do mnie przed imprezą?
34
00:02:09,546 --> 00:02:13,341
Niech zgadnę, chciałabyś zmienić czapkę.
35
00:02:13,424 --> 00:02:17,971
Dziś rano spędziłeś 20 minut, podcinając
brodę. Chyba mogę zmienić czapkę.
36
00:02:19,639 --> 00:02:23,560
- Przepraszam pana, właśnie zamykamy.
- Dobrze, wrócę kiedy indziej.
37
00:02:23,643 --> 00:02:25,562
Nie. Proszę wejść. Ja cię obsłużę.
38
00:02:26,521 --> 00:02:28,148
- Dobranoc, Ruth.
- Cześć, Ruth.
39
00:02:28,231 --> 00:02:30,275
Potrzebuję twój dowód i zalecenia.
40
00:02:30,859 --> 00:02:34,487
Oto mój dowód. A moje zalecenie
to spróbuj cielęciny.
41
00:02:38,867 --> 00:02:43,913
- Wiesz co, może rzeczywiście zamykamy.
- Jak się denerwuję, mówię kiepskie żarty.
42
00:02:43,997 --> 00:02:47,959
Walter, cierpisz na bezsenność
i nie jesteś zabawny.
43
00:02:48,918 --> 00:02:51,045
Marihuana może wyleczyć
obie przypadłości.
44
00:02:52,088 --> 00:02:55,425
- Dzięki marihuanie będę zabawny?
- Jeśli spalę wystarczająco.
45
00:03:01,723 --> 00:03:05,226
„Słodkich snów, kurczaczki.
Słodkich snów, krówki.
46
00:03:05,935 --> 00:03:09,772
Słodkich snów, gąski.
I słodkich snów, lochy”.
47
00:03:12,275 --> 00:03:17,322
Kiedyś czytałam to Brynn
i Connorowi. Nienawidziłam tego.
48
00:03:18,615 --> 00:03:21,075
Pete, starczy gadania do roślin, chodźmy.
49
00:03:21,159 --> 00:03:24,454
O Boże, co robisz? Właśnie je uśpiłem.
50
00:03:25,204 --> 00:03:27,957
Teraz muszę zacząć od początku.
51
00:03:28,791 --> 00:03:33,212
„Farma słodkich snów, autor -
Arlene Bickford. Prawa autorskie 1957”.
52
00:03:33,296 --> 00:03:36,090
Serio, poradzą sobie bez ciebie.
53
00:03:36,174 --> 00:03:39,344
Olivia, nie rozumiesz. To są dzieci Sadie.
54
00:03:39,427 --> 00:03:40,929
Nie mogę ich zostawić samych.
55
00:03:42,680 --> 00:03:44,641
Właśnie straciły matkę.
56
00:03:46,100 --> 00:03:47,101
Ale to głupie.
57
00:03:48,603 --> 00:03:53,191
Pete, mogę zostać z roślinami. I tak
nie mogę iść do domu przez kilka godzin.
58
00:03:53,274 --> 00:03:57,195
Mój mąż chce poważnie
porozmawiać wieczorem z Rositą.
59
00:03:57,278 --> 00:04:01,115
Mnie nie obchodzi, że ona nosi
duże dekolty i obcisłe jeansy,
60
00:04:01,199 --> 00:04:05,286
ale Jim chce ją zrugać
i nie chce, żebym była w pobliżu.
61
00:04:05,495 --> 00:04:07,163
Tak. Nie mam z tym problemu.
62
00:04:07,247 --> 00:04:10,166
Nie mogę być tam,
kiedy się na niej wyżywa.
63
00:04:11,167 --> 00:04:12,293
Rozumiecie...
64
00:04:12,377 --> 00:04:15,797
Muszę jednak jej przyznać,
że dobrze to znosi.
65
00:04:16,381 --> 00:04:18,549
Nie jest na niego
wściekła następnego dnia.
66
00:04:18,633 --> 00:04:22,762
Mówi do niego: „Panie Jim,
chciałby pan masaż pleców w pokoju?”.
67
00:04:23,763 --> 00:04:27,976
Dlaczego sobie z niej żartuję?
Co ona mi kiedykolwiek zrobiła?
68
00:04:30,228 --> 00:04:34,190
OZNAJMIJCIE WYZWOLENIE DLA KRAJU
DLA WSZYSTKICH JEGO MIESZKAŃCÓW.
69
00:04:40,071 --> 00:04:43,283
Zach, co to, kurwa?
70
00:04:44,826 --> 00:04:47,245
Za chwilę w naszym domu
będzie pełno gości
71
00:04:47,328 --> 00:04:52,750
i nie widzę ani jednego grzyba
nadziewanego mięsem kraba!
72
00:04:53,584 --> 00:04:57,171
Grzyby są w piekarniku.
Spróbuj tartę z karmelizowaną cebulką.
73
00:05:00,466 --> 00:05:02,927
Ojej. Jest wyśmienita.
74
00:05:04,137 --> 00:05:05,638
Mogę jeszcze trochę?
75
00:05:12,395 --> 00:05:16,816
Powiedziałam ci,
żebyś użył cebuli cipollini, dupku!
76
00:05:17,358 --> 00:05:20,278
Użyłem cebuli dymki.
Myślałem, że to to samo.
77
00:05:20,361 --> 00:05:25,199
„Och, jestem Zach. Myślę, że rzeczy
są takie same, kiedy nie są”.
78
00:05:29,954 --> 00:05:32,999
Zach, co to za cholerne przystawki?
79
00:05:33,541 --> 00:05:36,878
Powiedziałem ci, kup jedzenie
kończące się na „-ito”.
80
00:05:36,961 --> 00:05:41,758
Dorito, Frito, Cheeto, taquito...
I jeszcze raz Cheeto!
81
00:05:43,176 --> 00:05:45,094
Takie to trudne?
82
00:05:47,722 --> 00:05:51,476
Właściwie, kochanku, powiedziałam,
żeby zrobił przystawki hors d'oeuvre.
83
00:05:51,559 --> 00:05:55,813
Jeśli mamy mieć imprezę,
powinniśmy to zrobić stylowo.
84
00:05:57,732 --> 00:05:59,150
Więc nie będzie Tostitos?
85
00:06:00,401 --> 00:06:03,571
Nie sądzę, żeby to był
dobry pomysł na dzisiejszy wieczór.
86
00:06:03,654 --> 00:06:09,285
Wypożyczyłam też dla nas kostiumy.
Będziemy wyglądać jak z Gatsby'ego.
87
00:06:13,831 --> 00:06:15,792
Mogę przygotować trochę Tostitos.
88
00:06:15,875 --> 00:06:19,879
- Wyliż gówno z mojego tyłka, Zach!
- Idź się pierdolić, Zach!
89
00:06:23,841 --> 00:06:27,678
Walter, niech zgadnę,
nigdy w życiu nie paliłeś zioła.
90
00:06:27,762 --> 00:06:28,763
Nie paliłem.
91
00:06:29,430 --> 00:06:32,350
Niech ja zgadnę, ty paliłaś.
92
00:06:34,644 --> 00:06:38,439
Jesteś bardzo spostrzegawczy.
Zaczniemy od podstaw.
93
00:06:38,523 --> 00:06:41,567
To jest dżoint.
Wiesz, jak wygląda, prawda?
94
00:06:41,651 --> 00:06:44,612
Tak, dżoint to jednostka marihuany.
95
00:06:51,744 --> 00:06:55,206
Wystarczająco blisko. Dobra,
ponieważ cierpisz na bezsenność,
96
00:06:55,289 --> 00:06:58,501
polecam odmianę konopi zwaną indica.
97
00:06:58,584 --> 00:07:02,588
Zawsze mówimy: „Po indice
zostaniesz w kanapie”.
98
00:07:11,264 --> 00:07:13,349
Czy to będzie śmieszne,
jak będę na haju?
99
00:07:16,102 --> 00:07:21,065
Walter, ty dystyngowany draniu.
Paliłeś kiedykolwiek papierosa?
100
00:07:21,149 --> 00:07:25,570
Tak, na uczelni. Grałem Sky
Mastersona w Guys and Dolls
101
00:07:25,653 --> 00:07:28,030
i myślałem, że rola tego wymaga.
102
00:07:29,490 --> 00:07:32,618
Dobra, więc teraz chcę,
żebyś się zaciągnął
103
00:07:32,702 --> 00:07:34,912
i trzymał to jak najdłużej.
104
00:07:39,542 --> 00:07:42,545
Tak, będziesz kaszlał przez trzy minuty.
105
00:07:44,005 --> 00:07:45,923
Szczęście, bądź damą
dzisiejszego wieczoru.
106
00:07:56,893 --> 00:07:57,727
Możesz wejść.
107
00:07:59,145 --> 00:07:59,979
Możesz wejść.
108
00:08:00,688 --> 00:08:01,606
Wino?
109
00:08:01,689 --> 00:08:04,525
Zabieraj wino z powrotem do Anglii.
Kto cię wychował?
110
00:08:06,986 --> 00:08:08,488
Dank.
111
00:08:14,869 --> 00:08:15,828
Co o tym myślisz?
112
00:08:17,038 --> 00:08:22,084
Myślę, że wyglądasz wspaniale
i to będzie magiczny wieczór.
113
00:08:23,044 --> 00:08:26,964
Och ty! Musimy pamiętać,
żeby zrobić zdjęcia.
114
00:08:27,548 --> 00:08:30,551
Tak, musimy. Wybacz mi na chwilę.
115
00:08:30,635 --> 00:08:34,597
Zapalę zioło, żeby ogarnąć
całe to szczęście.
116
00:08:37,892 --> 00:08:42,730
Travis, Olivia, Pete!
Cudownie was widzieć.
117
00:08:43,523 --> 00:08:44,815
Witajcie.
118
00:08:45,691 --> 00:08:46,526
Witajcie.
119
00:08:48,110 --> 00:08:50,738
Pete, nie trzeba było.
120
00:08:50,821 --> 00:08:53,741
Powiedziałaś, że jeśli
nie przyniesiemy, nie wejdziemy.
121
00:08:54,242 --> 00:08:55,868
Och, typowy Pete.
122
00:08:57,453 --> 00:08:59,455
Poznaję to z waszych filmików.
123
00:08:59,539 --> 00:09:03,292
Zwłaszcza tego, w którym ty i Dank
uprawialiście seks z moją dziewczyną.
124
00:09:03,376 --> 00:09:05,169
O tak, z Tiną.
125
00:09:05,253 --> 00:09:08,965
Oprowadzę was.
126
00:09:18,307 --> 00:09:20,768
O cholera, to jest wasze mieszkanie?
127
00:09:21,227 --> 00:09:24,605
Kupiliśmy mieszkanie obok
i zburzyliśmy ścianę.
128
00:09:24,689 --> 00:09:26,315
Tylko nie w takiej kolejności.
129
00:09:28,693 --> 00:09:31,320
A tutaj mamy taras.
130
00:09:32,488 --> 00:09:34,407
Macie pieprzony taras?
131
00:09:34,782 --> 00:09:38,578
Głównie do pieprzenia się,
ale patrzymy też czasem na gwiazdy.
132
00:09:56,095 --> 00:09:57,513
Jestem na haju?
133
00:10:00,224 --> 00:10:03,019
Myślałem, że poczuję się inaczej.
134
00:10:03,894 --> 00:10:06,147
Myślałem, że będzie bardziej...
135
00:10:07,148 --> 00:10:08,149
wiesz...
136
00:10:18,743 --> 00:10:19,577
Walter?
137
00:10:19,660 --> 00:10:20,494
Tak?
138
00:10:22,997 --> 00:10:24,248
Jesteś na haju.
139
00:10:26,083 --> 00:10:27,084
Fajnie.
140
00:10:30,338 --> 00:10:32,256
Więc powiedz mi coś o sobie.
141
00:10:32,923 --> 00:10:33,758
Dobra.
142
00:10:34,550 --> 00:10:35,384
Mam 70 lat.
143
00:10:35,968 --> 00:10:37,178
Jestem na emeryturze.
144
00:10:37,261 --> 00:10:43,601
Spędziłem swoje życie w branży
ubezpieczeniowej jako analityk ryzyka.
145
00:10:45,311 --> 00:10:48,189
Analityk ryzykos.
146
00:10:50,358 --> 00:10:52,777
List do ryzyka.
147
00:10:55,821 --> 00:10:59,033
Więc dlaczego
zdecydowałeś się zapalić zioło?
148
00:11:00,034 --> 00:11:01,243
T.S. Eliot.
149
00:11:02,119 --> 00:11:05,539
Powiedział: „Starsi ludzie
powinni być odkrywcami”.
150
00:11:06,916 --> 00:11:11,128
Spędziłem moje życie unikając
ryzyka. Więc wiele straciłem.
151
00:11:12,797 --> 00:11:15,383
Ciągle jesteś młody.
Masz dużo czasu.
152
00:11:15,841 --> 00:11:16,675
Jasne.
153
00:11:17,385 --> 00:11:21,013
Szczególnie że wydaje się,
jakby czas zwolnił.
154
00:11:23,724 --> 00:11:24,725
Czy to zioło?
155
00:11:27,353 --> 00:11:31,357
Tak.
156
00:11:37,696 --> 00:11:41,242
- Cześć, nazywam się Ricky Williams.
- Nazywam się Eben Britton.
157
00:11:41,325 --> 00:11:43,536
- Mark Restelli.
- Boo Williams.
158
00:11:43,619 --> 00:11:44,870
Jim McMahon.
159
00:11:44,954 --> 00:11:47,873
- Nazywam się Chris Kluwe.
- Nazywam się Kyle Turley.
160
00:11:47,957 --> 00:11:50,584
Grałem w lidze footballu
w Ameryce Północnej.
161
00:11:50,668 --> 00:11:54,130
Mam dwa mistrzowskie sygnety
z tej wielkiej gry końca sezonu.
162
00:11:54,213 --> 00:11:57,007
Na uczelni zdobyłem trofeum,
które wygląda tak:
163
00:11:57,550 --> 00:12:01,011
Byłem punterem, a punterzy
też są graczami.
164
00:12:01,095 --> 00:12:05,516
Napisałem nazwisko komisarza
na mojej opasce. Wszyscy spanikowali.
165
00:12:05,599 --> 00:12:08,519
Gracze doznają kontuzji.
166
00:12:08,602 --> 00:12:09,937
- Bólu.
- I chorób.
167
00:12:10,020 --> 00:12:12,565
Zarówno w trakcie,
jak i po zakończeniu kariery.
168
00:12:12,648 --> 00:12:15,651
- Właśnie dlatego palę trawkę.
- Właśnie dlatego palę marihuanę.
169
00:12:15,734 --> 00:12:19,572
Dlatego palę zioło.
Dlatego paliłem zioło, jak grałem.
170
00:12:19,655 --> 00:12:23,325
To zdecydowanie zmniejszyło
ilość bólu, z którym się zmagam.
171
00:12:23,409 --> 00:12:25,619
To moje ciało. Wiem.
172
00:12:25,703 --> 00:12:29,582
Ale większość amerykańskich
lig footballowych
173
00:12:29,665 --> 00:12:32,126
zabrania piłkarzom palenia zioła.
174
00:12:32,209 --> 00:12:34,879
Zamiast dozwolić
bezpieczne, naturalne leczenie...
175
00:12:34,962 --> 00:12:39,550
Nakłaniają graczy do zażywania środków
przeciwbólowych z efektami ubocznymi.
176
00:12:39,633 --> 00:12:41,302
Więc do rzeczy, Roger.
177
00:12:41,385 --> 00:12:44,263
Gracze powinni mieć prawo
do zażywania leczniczej marihuany.
178
00:12:44,346 --> 00:12:47,349
Bez piętna, że jest to
zakazana substancja.
179
00:12:47,433 --> 00:12:50,019
- Konopie to nie narkotyk.
- To medycyna.
180
00:12:51,187 --> 00:12:52,855
FOOTBALLOWA FUNDACJA
PROMARIHUANOWA
181
00:13:00,196 --> 00:13:03,032
Witamy na naszej imprezie.
182
00:13:04,408 --> 00:13:09,705
Witaj, Alfred. Nie będzie dziś
potrzebny Batmobil.
183
00:13:13,375 --> 00:13:17,213
- Czego szukasz?
- Tortu weselnego, na którym stałeś.
184
00:13:20,257 --> 00:13:21,133
Odpieprzcie się.
185
00:13:32,102 --> 00:13:32,937
Cześć, Sabine.
186
00:13:33,521 --> 00:13:36,524
Pamiętasz mnie? Przeprowadzałaś
ze mną wywiad dla CNNN.
187
00:13:36,607 --> 00:13:38,817
O tak. Kupy Olivii.
188
00:13:39,610 --> 00:13:41,570
- Przyniosłaś Kupy?
- Jasne.
189
00:13:41,654 --> 00:13:44,073
Świetnie. Kocham Kupy.
190
00:13:50,120 --> 00:13:53,749
Jeszcze raz, to najlepszy przysmak,
jaki kiedykolwiek jadłam.
191
00:13:55,459 --> 00:13:57,419
Wiesz, że tam nie ma kamery.
192
00:13:57,503 --> 00:14:00,381
Nie mówię do kamery.
Mówię do Alana.
193
00:14:00,464 --> 00:14:03,008
Jest tam. Ma bardzo dobry słuch.
194
00:14:03,676 --> 00:14:06,303
- Dzięki, Sabine.
- Nie ma za co, Alan.
195
00:14:08,514 --> 00:14:09,515
Dobrze się bawisz?
196
00:14:10,307 --> 00:14:13,477
Tak, ale naprawdę chciałabym
spiknąć się z kimś.
197
00:14:13,561 --> 00:14:15,396
Jasne, ja też.
198
00:14:16,730 --> 00:14:19,942
Przepraszam, powiedziałaś
„spiknąć się” czy „sziszę”?
199
00:14:20,734 --> 00:14:22,152
Jesteś niesamowita.
200
00:14:23,988 --> 00:14:26,490
Wiesz, kto jeszcze tu jest? Travis.
201
00:14:26,574 --> 00:14:28,492
Podoba mi się.
202
00:14:29,451 --> 00:14:32,955
Naprawdę? Bo mogłabyś
zupełnie się z nim spiknąć.
203
00:14:34,290 --> 00:14:37,835
Albo zapalić sziszę.
Nie jestem pewna, co powiedziałaś.
204
00:14:38,419 --> 00:14:42,423
O tak. Zdecydowanie to zrobię.
205
00:14:42,840 --> 00:14:46,176
Spiknę się dziś z Travisem.
206
00:14:48,304 --> 00:14:51,515
- Nie mam pojęcia, co ona powiedziała.
- Nikt nigdy nie wie!
207
00:14:53,517 --> 00:14:55,227
Cześć, Maria. Jak się mają
moje dziewczyny?
208
00:14:55,311 --> 00:14:57,938
Cześć, skarbie. Mają się świetnie.
209
00:14:58,022 --> 00:15:00,983
Ważniejsze pytanie.
Jak się ze mną połączyłeś?
210
00:15:01,066 --> 00:15:04,945
Jim powiedział, że nie mogę
się z nim skontaktować, bo padła sieć.
211
00:15:05,613 --> 00:15:06,906
Mogę zobaczyć moje roślinki?
212
00:15:06,989 --> 00:15:12,328
Skarbie, wszystko z nimi dobrze.
Zabaw się i nie spiesz się.
213
00:15:12,411 --> 00:15:14,038
Zostań całą noc, jeśli chcesz.
214
00:15:14,538 --> 00:15:17,041
Słyszysz, mówię jak Jim.
215
00:15:21,253 --> 00:15:23,631
Niemożliwe. Byłaś na Woodstocku?
216
00:15:23,714 --> 00:15:24,548
Jasne.
217
00:15:24,632 --> 00:15:27,676
Przyjechałam z Crosbym, poderwałam
Stillsa, a wyjechałam z Nashem.
218
00:15:30,888 --> 00:15:33,724
Wiesz, co jest interesującego
w Woodstocku?
219
00:15:34,058 --> 00:15:38,729
Z aktuarialnego punktu widzenia,
gdyby obliczyć zobowiązania...
220
00:15:38,812 --> 00:15:41,357
Nie. Słyszę starego Waltera.
221
00:15:41,940 --> 00:15:44,151
O nie, ten koleś jest do bani.
222
00:15:45,778 --> 00:15:48,197
Wiesz, kogo chcę słuchać? Wally'ego.
223
00:15:48,697 --> 00:15:49,698
Fajnego Wally'ego.
224
00:15:50,282 --> 00:15:51,909
Cóż, mogę być fajny.
225
00:15:52,743 --> 00:15:54,620
Chcesz spróbować mojego vapera?
226
00:15:55,287 --> 00:15:59,124
O, świeci się jak palec E.T.
227
00:16:04,046 --> 00:16:06,924
E.T. na haju.
228
00:16:11,178 --> 00:16:12,805
Przyniosę ci własnego.
229
00:16:15,057 --> 00:16:17,393
Dobrze się bawicie.
230
00:16:17,476 --> 00:16:21,313
Wiesz, fajnie jest wziąć
słodkiego, poprawnego faceta
231
00:16:21,397 --> 00:16:23,399
i skurzyć go.
232
00:16:24,274 --> 00:16:26,986
Jest fajny i nie ma obrączki.
233
00:16:27,736 --> 00:16:29,196
Podobasz mu się.
234
00:16:29,279 --> 00:16:31,073
O nie, jest omamiony ziołem.
235
00:16:31,156 --> 00:16:35,035
Każdy zawsze ma słabość
do pierwszej osoby, która ich skurzy.
236
00:16:35,119 --> 00:16:38,831
Jasne. Ty byłaś pierwszą osobą,
która mnie skurzyła.
237
00:16:40,874 --> 00:16:42,918
O cholera. Masz rację.
238
00:17:06,608 --> 00:17:09,445
Wiesz, co mam na myśli...
Pogadamy później!
239
00:17:10,154 --> 00:17:13,365
Travis! Właśnie rozmawiałam
z Sabine z CNNN.
240
00:17:14,450 --> 00:17:15,451
Podobasz jej się.
241
00:17:15,534 --> 00:17:16,368
Naprawdę?
242
00:17:16,452 --> 00:17:17,286
Tak.
243
00:17:17,703 --> 00:17:20,914
Powiedziała mi: „Podoba mi się Travis”.
244
00:17:22,875 --> 00:17:25,711
Chodziło albo o ciebie,
albo o kolesia o imieniu Chavez.
245
00:17:26,044 --> 00:17:28,255
Super. Pójdę pobzykać.
246
00:17:32,718 --> 00:17:35,888
- Co to znaczy?
- Nie wiem. Nie znam się na imprezach.
247
00:17:37,347 --> 00:17:39,475
Hej, ludzie, posłuchajcie!
248
00:17:39,558 --> 00:17:45,731
Rekord kasku kosmicznego został
pobity przez mojego kumpla, Chaveza!
249
00:17:46,315 --> 00:17:47,399
Chavez!
250
00:17:47,483 --> 00:17:48,484
Chavez!
251
00:17:48,567 --> 00:17:49,568
Chavez!
252
00:17:49,651 --> 00:17:50,611
Chavez!
253
00:17:50,694 --> 00:17:51,528
Chavez!
254
00:17:51,612 --> 00:17:52,613
Chavez!
255
00:17:52,696 --> 00:17:54,531
Jesteś pewna, że powiedziała „Travis”?
256
00:17:54,948 --> 00:17:59,119
Mam nadzieję, że powiedziała Travis,
bo chciałabym przelecieć Chaveza.
257
00:18:04,082 --> 00:18:09,963
Todd, Carter jest ochroniarzem
i weteranem wojny w Iraku.
258
00:18:10,547 --> 00:18:15,761
Carter, Todd jest
artystą kanapkowym w Subway.
259
00:18:17,679 --> 00:18:19,306
Dziękuję za twoją służbę.
260
00:18:21,558 --> 00:18:25,687
A Jenny sprzedaje zioło i nosi czapki.
261
00:18:27,064 --> 00:18:30,025
Robię nie tylko to.
Chodziłam też do szkoły medycznej.
262
00:18:30,734 --> 00:18:33,403
Zanim jej nie rzuciłam,
żeby sprzedawać zioło.
263
00:18:35,614 --> 00:18:38,492
Carter chciałby być kabareciarzem.
264
00:18:38,575 --> 00:18:41,620
- Co takiego?
- Naprawdę? Wspaniale.
265
00:18:41,703 --> 00:18:43,622
Proszę o uwagę!
266
00:18:43,705 --> 00:18:48,085
Carter zaraz będzie nas rozśmieszał.
267
00:18:48,168 --> 00:18:51,839
Proszę. Będzie śmiesznie.
Zróbcie mu trochę miejsca.
268
00:18:51,922 --> 00:18:54,174
Zróbcie mu miejsce.
269
00:18:54,258 --> 00:18:57,761
- Cała uwaga na tobie.
- Nie, Dab.
270
00:18:57,845 --> 00:19:02,057
- Dab, to jest twoja impreza, nie chcę...
- Nie bądź głupi. Dalej.
271
00:19:07,896 --> 00:19:10,524
Jak się dziś bawicie? Dobra, cóż...
272
00:19:11,358 --> 00:19:14,862
Pracuję jako ochroniarz
w rozdawnictwie dżointów.
273
00:19:16,363 --> 00:19:19,658
Pewnego dnia przyszła kobieta...
Kobieta w ciąży.
274
00:19:19,741 --> 00:19:23,495
Weszła kobieta w ciąży. Była duża.
Bardzo duża.
275
00:19:23,579 --> 00:19:28,041
Jakby była w ciąży z bliźniakami,
a te bliźniaki w ciąży z trojaczkami.
276
00:19:32,212 --> 00:19:36,633
Tak. Dała mi swój dowód.
Patrzę na niego, a ona na mnie.
277
00:19:36,717 --> 00:19:39,052
Mówi: „Wiem o czym myślisz.
278
00:19:39,136 --> 00:19:43,515
Ale doktor powiedział, że mogę palić,
bo to uspokoi moje dziecko”.
279
00:19:43,599 --> 00:19:47,144
A ja myślę: „Kobieto,
kto jest twoim doktorem? Dre?”.
280
00:19:50,564 --> 00:19:53,859
Jakby co, to dziecko
dostanie tam paranoję.
281
00:19:53,942 --> 00:19:56,737
Tak jak płód na haju. Rozumiecie?
282
00:19:56,820 --> 00:19:59,573
„O cholera, jestem uwięziony
wewnątrz innej osoby.
283
00:19:59,656 --> 00:20:02,034
Jak mam się wydostać?
Wiem, gdzie jest wyjście,
284
00:20:02,117 --> 00:20:04,786
ale tamtędy wchodzi ten jednooki suseł”.
285
00:20:04,870 --> 00:20:06,079
Ojej!
286
00:20:09,249 --> 00:20:11,084
Widać, że wyleczyłaś bezsenność.
287
00:20:13,879 --> 00:20:16,089
Muszę przyznać, że fajnie śpi.
288
00:20:17,299 --> 00:20:19,801
Mój Jim też spędza
większość nocy na kanapie.
289
00:20:19,885 --> 00:20:21,720
Twierdzi, że to lepsze na jego plecy.
290
00:20:22,554 --> 00:20:26,308
Rosita budzi go rano i ćwiczą jogę,
291
00:20:26,391 --> 00:20:30,229
zawsze są tacy spoceni,
jak schodzę na śniadanie.
292
00:20:32,397 --> 00:20:35,651
- Maria, czy ty siebie słyszysz?
- Co masz na myśli?
293
00:20:36,860 --> 00:20:40,155
Myślisz, że to możliwe,
294
00:20:40,239 --> 00:20:44,868
że Jim i Rosita, no wiesz...
295
00:20:45,869 --> 00:20:46,745
pieprzą się?
296
00:20:48,664 --> 00:20:51,291
Nie! To niemożliwe.
297
00:20:51,375 --> 00:20:54,127
Nie, to znaczy rozumiem,
dlaczego tak myślisz,
298
00:20:54,211 --> 00:20:55,921
też o tym pomyślałam,
299
00:20:56,004 --> 00:20:59,508
ale Jim mówi, że jestem
przewrażliwiona, bo palę za dużo zioła.
300
00:20:59,967 --> 00:21:03,804
Nie, twój mąż zdradza cię
z pomocą domową.
301
00:21:04,429 --> 00:21:05,973
I aby mu to uszło na sucho,
302
00:21:06,056 --> 00:21:09,601
sprawia, żebyś myślała,
że jesteś szalona, bo jesteś na haju.
303
00:21:09,977 --> 00:21:11,561
Oszukuje cię.
304
00:21:14,106 --> 00:21:14,940
Co?
305
00:21:16,191 --> 00:21:21,071
Maria, zastanów się. To nie jest
paranoja, jeśli naprawdę się dzieje.
306
00:22:11,538 --> 00:22:12,622
MARIA
UKOCHANA ŻONA
307
00:22:19,046 --> 00:22:20,130
Muszę iść do domu.
308
00:22:25,802 --> 00:22:27,846
Co? Co się stało?
309
00:22:28,430 --> 00:22:31,516
Nic się nie stało.
Uciąłeś sobie drzemkę.
310
00:22:32,184 --> 00:22:35,020
Zobacz,
311
00:22:35,687 --> 00:22:37,105
zostałem „na” kanapie.
312
00:22:45,697 --> 00:22:47,491
Mówi się „w” kanapie.
313
00:22:50,160 --> 00:22:51,495
Teraz rozumiem.
314
00:22:54,331 --> 00:22:57,334
A to jest Fiona. Jest jeszcze mała.
315
00:23:00,462 --> 00:23:04,716
Tak szybko rosną. Zrozumiesz,
jak kiedyś sama będziesz miała rośliny.
316
00:23:05,884 --> 00:23:09,304
- Dobra, musimy porozmawiać.
- Nie odchodź. Jest ich jeszcze 500.
317
00:23:10,764 --> 00:23:13,433
Ja i wszyscy w aptece
musieliśmy przechodzić
318
00:23:13,517 --> 00:23:17,312
przez twoje mówienie do roślin, walkę
z wymyśloną klątwą, bieliznę z konopi
319
00:23:17,395 --> 00:23:19,231
i ogólnie całe to wariactwo.
320
00:23:19,314 --> 00:23:22,109
Olivia, nie jesteś rodzicem,
nic nie rozumiesz.
321
00:23:22,692 --> 00:23:26,822
Ty nie jesteś ich ojcem.
Chyba że wpychasz kutasa w ziemię.
322
00:23:28,532 --> 00:23:30,534
Chodzi mi o to, że to tylko rośliny.
323
00:23:31,535 --> 00:23:35,122
I przepraszam, że to brzmi wrednie,
ale ktoś to musiał powiedzieć,
324
00:23:35,205 --> 00:23:38,834
a ja jestem jedyną osobą
na tej imprezie, która też pije.
325
00:23:51,721 --> 00:23:53,849
Cześć, Sabine, nie zauważyłem cię.
326
00:23:53,932 --> 00:23:56,935
Cześć, Travis,
właśnie przegapiłeś Chaveza.
327
00:23:58,311 --> 00:24:00,313
Jest tu ze swoim mężem Perezem.
328
00:24:01,273 --> 00:24:04,276
Tak, wiem. To znaczy nie wiem,
właśnie się dowiedziałem.
329
00:24:05,819 --> 00:24:08,280
- Fajna impreza, co?
- Chyba tak.
330
00:24:08,363 --> 00:24:10,407
Chętniej bym poszła do domu i...
331
00:24:10,490 --> 00:24:14,494
O tak. Słyszę cię. To znaczy
słyszałem część z tego.
332
00:24:17,372 --> 00:24:20,250
Chętniej poszłabym do domu i...
cię w moim łóżku...
333
00:24:23,712 --> 00:24:27,591
Przepraszam, Sabine, jest trochę głośno.
Możesz mi to powiedzieć do ucha?
334
00:24:31,136 --> 00:24:32,971
Możesz mi wysłać SMS-a?
335
00:24:45,775 --> 00:24:46,610
Sabine.
336
00:24:47,569 --> 00:24:50,322
Jasne, bardzo bym chciał.
337
00:24:51,489 --> 00:24:52,782
Super.
338
00:24:52,866 --> 00:24:54,451
Chavez, Perez, ruszamy!
339
00:24:54,534 --> 00:24:56,661
Czworokąt górą.
340
00:25:07,589 --> 00:25:09,341
Uwaga!
341
00:25:09,424 --> 00:25:12,594
To chwila, na którą wszyscy czekaliśmy,
342
00:25:12,677 --> 00:25:15,305
Fontanna Mountain Dew!
343
00:25:17,349 --> 00:25:18,725
Zach!
344
00:25:18,808 --> 00:25:20,518
Przynieś Mountain Dew!
345
00:25:24,022 --> 00:25:26,608
Zach, to nie jest Mountain Dew.
346
00:25:26,691 --> 00:25:28,902
To jest Mountain Dew Code Red.
347
00:25:29,861 --> 00:25:33,490
- Dank powiedział, że to nie jest ważne.
- Bo kurwa nie jest.
348
00:25:40,163 --> 00:25:40,997
Dank.
349
00:25:41,915 --> 00:25:44,918
Chciałam, żeby to było przyjęcie z klasą
350
00:25:45,585 --> 00:25:49,297
zwieńczone prawdziwą fontanną
z Mountain Dew,
351
00:25:49,381 --> 00:25:52,842
tak jak było w Wielkim Gatsbym,
352
00:25:53,343 --> 00:25:58,974
a wszystko, co robiłeś całą noc,
to wciskanie mi bzdur!
353
00:26:00,350 --> 00:26:03,603
- Hej, ludzie, to nie ma znaczenia.
- To ciągle wspaniałe...
354
00:26:03,687 --> 00:26:05,188
Odwalcie się!
355
00:26:06,314 --> 00:26:07,857
Wystarczy!
356
00:26:07,941 --> 00:26:10,652
Jeździsz po mnie cały wieczór!
357
00:26:10,735 --> 00:26:15,115
Mam w dupie twoje stylowe przyjęcie!
358
00:26:15,699 --> 00:26:18,952
- Wiesz, że mam fobię społeczną!
- To się jej pozbądź!
359
00:26:19,035 --> 00:26:20,161
Przekonaj mnie!
360
00:26:21,830 --> 00:26:25,000
Zach, włącz muzykę!
361
00:26:33,800 --> 00:26:36,219
Cholera! To pojedynek taneczny.
362
00:26:37,721 --> 00:26:39,806
Często się zdarza.
363
00:27:00,827 --> 00:27:05,165
- O Boże. Nie mogę przestać patrzeć.
- Mogę trochę twojej whisky?
364
00:27:09,085 --> 00:27:10,587
A niech to.
365
00:27:10,670 --> 00:27:13,048
Patrzenie na tych
śmiejących się ludzi było...
366
00:27:13,131 --> 00:27:17,010
To było jak łączność z nimi.
A oni odpowiadali.
367
00:27:17,802 --> 00:27:21,723
- Myślisz, że jestem gotowy na występ?
- Jasne, byłeś niesamowity.
368
00:27:21,806 --> 00:27:23,433
Naprawdę się cieszę.
369
00:27:24,559 --> 00:27:28,146
Dobra, co się dzieje?
Gdybyś naprawdę się cieszyła,
370
00:27:28,229 --> 00:27:30,440
nabijałabyś się teraz ze mnie.
371
00:27:31,524 --> 00:27:32,442
To nic takiego.
372
00:27:33,151 --> 00:27:33,985
No dalej.
373
00:27:35,904 --> 00:27:37,405
Byłeś dziś niesamowity.
374
00:27:38,239 --> 00:27:39,491
W czym ja jestem niesamowita?
375
00:27:40,033 --> 00:27:42,035
W sprzedawaniu zioła
i noszeniu czapek.
376
00:27:43,370 --> 00:27:46,915
Skarbie, no co ty. Dobra, może
szkoła medyczna nie była dla ciebie.
377
00:27:47,665 --> 00:27:49,376
Obiecuję ci...
378
00:27:50,794 --> 00:27:52,545
że coś wymyślimy.
379
00:27:58,051 --> 00:27:58,885
O Boże.
380
00:27:59,803 --> 00:28:00,637
Co takiego?
381
00:28:01,137 --> 00:28:02,555
O Boże!
382
00:28:04,224 --> 00:28:07,227
- Jak się stąd wydostaniemy?
- Ja tam nie wchodzę.
383
00:28:09,187 --> 00:28:11,314
- Możemy skoczyć.
- Na którym jesteśmy piętrze?
384
00:28:11,398 --> 00:28:12,690
Nieważne, skarbie.
385
00:28:14,776 --> 00:28:15,985
Wszystko gotowe.
386
00:28:16,069 --> 00:28:17,987
Twój Uber jest na zewnątrz.
387
00:28:18,071 --> 00:28:21,324
Coś takiego, palę zioło, zamawiam Ubera.
388
00:28:23,159 --> 00:28:26,621
Gdybym wiedział jak, posłuchałbym
podkastu w drodze do domu.
389
00:28:28,873 --> 00:28:30,834
Fajny Wally jest fajny.
390
00:28:31,418 --> 00:28:32,252
Dzięki, Ruth.
391
00:28:36,131 --> 00:28:38,883
- Do zobaczenia, gdy to się skończy.
- Dobry plan.
392
00:28:39,259 --> 00:28:40,260
Cześć.
393
00:29:26,681 --> 00:29:28,683
Napisy:
Iwona Cienciala